Robi Williams! ▸

muzyka Autor: pawel.kruzel@m00n.link (Paweł Krużel), 10.09.2025 10:07

Nie, to nie błąd w tytule! Rzeczywiście - Robbie Williams "robi"! A ten tekst piszę tuż po koncercie artysty w krakowskiej Tauron Arena.

Zacznę od tego, że Robbie w pierwszych parudziesięciu minutach koncertu kazał mi o sobie myśleć że głownie jest ... gawędziarzem albo może stand-up-erem (?). Wszystko dlatego, że cały koncert był intensywnie przeplatany różnego rodzaju słowną interakcją artysty z publicznością. Jednak to co na początku wydawało się nieco dziwne, okazało się być starannie przemyślaną strategią prowadzenia show.

A, tak! Bo to było prawdziwe show! Liczny zespół muzyczny, zawierający nawet sekcję "dęciaków" oraz trzyosobowy "chórek" żeński ("matko s curko", jak one brzmiały!), do tego tancerze, wypasiona, animowana scenografia - tak! To był show "pełną gębą"! Warto było śledzić uważnie to co się dzieje na scenie, a nie tylko spoglądać na telebimy. Bez wątpienia dla producentów tego show jest jasne, po co publiczność przychodzi na takie koncerty. Obietnica dostarczenia tego co najważniejsze - czyli rozrywki na najwyższym poziomie - została spełniona.

Sam Robbie Williams pojawił się na koncercie w bardzo dobrej formie, śpiewał piosenki z różnych okresów działalności swobodnie i wszystko brzmiało soczyście i świeżo. O jego dobrej formie świadczyły nie tylko świetne wykonania piosenek z jego repertuaru, ale również krótkie cytaty znanych przebojów innych artystów (!), które pojawiały się co jakiś czas. Owe cytaty znanych piosenek pojawiły się również jako trzon segmentu koncertu, w którym Williams przedstawiał członków zespołu muzycznego - każdy muzyk cytował jakiś znany przebój na swoim instrumencie, po paru taktach dołączała reszta zespołu a Robbie radośnie i bez wysiłku naśladował oryginalne linie wokalne utworów. Nie to, żebym był fanem tego akurat cytowanego wykonawcy, ale na mnie największe wrażenie zrobiła "podróbka" Axel-a Rose-a z "Guns-ów". To brzmiało naprawdę przekonująco (!).

Oczywiście nie zabrakło przebojów Sinatry. Myślę że pan artysta nie mógłby sobie ich odmówić, bo tak naprawdę to one zmieniły postrzeganie jego osoby scenicznej przez świat i dzięki nim stało się jasne że Robbie Williams to marka sama w sobie, która świetnie się "broni". Mało że broni, wymiata! Owe przeboje Sinatry to były: "New York" z oszałamiającą scenografią i baletem na scenie oraz "My Way" w najbardziej intymnym momencie koncertu, gdy Williams gawędził nieco o swojej rodzinie oraz (z jego punktu widzenia) prozaicznym, ludzkim aspekcie bycia gwiazdą estrady. Osobiście najbardziej czekałem na te kawałki i się nie zawiodłem!

Fajne było to, że artysta co jakiś czas podchodził śpiewając do publiczności przed sceną by nawiązać bezpośredni z nią kontakt, podać dłoń, przybić piątkę czy nawet pozwolić się objąć na moment. To że Robbie Williams to mężczyzna niewątpliwie przystojny, mogła z bliska docenić głównie pani Maria z Tarnowskich Gór, która została przez chwilę bohaterką koncertu. To z nią wokalista nawiązał rozmowę w bezpośredniej bliskości poza sceną, pozwolił się objąć i ostatecznie zaśpiewał piosenkę zwrócony ze sceny w jej kierunku, w której trakcie pani Maria była pokazywana na wszystkich telebimach na scenie i obok niej. Dla każdej fanki to byłaby przygoda życia i tak zapewne było w tym przypadku. Gratulacje, pani Mario! 😉 Nie wiadomo czy państwo się wcześniej znali (?), może Pani Maria miała bilet VIP, może to osoba specjalnie zatrudniona do roli, to nieważne. Świetnie to wypadło i chyba bardzo podobało się publiczności.

Osobiście nigdy nie zachwycałem się Robbie Williamsem, choć miałem gruntowny szacunek dla faceta za świetne warunki głosowe oraz profesjonalizm. Poszedłem na ten koncert głównie jako "osoba towarzysząca" dla mojej pani, która go uwielbia. Czy żałuję? Absolutnie nie! To był świetnie spędzony czas, choć na początku koncertu, główny jego bohater wydawał się być nieco spięty - to moja opinia, można się nie zgadzać. Nie nudziłem się ani przez chwilę, nie trzeba było mnie nawet namawiać bym czasem powydzierał się w głos do niektórych kawałków (!). Moja pani zaś całość koncertu podsumowała krótko: "Zdecydowanie - chały nie było!". Kapitalne: scenografia i tancerze, świetny scenariusz koncertu i kontakt Williamsa z publicznością oraz, co najważniejsze, genialni muzycy, solidne wykonania wokalne i brzmienie całości. To był drugi koncert w tym roku po tym Bryan-a Adams-a, który mnie pozytywnie zaskoczył. Dziękuję bardzo, było fantastycznie! 

Mr Robbie Williams, thank you very much! 👏👋😊 It was real entertainment!

Komentarz (Comments?)? TUTAJ/HERE


Paweł Krużel

Paweł Krużel

Instrumentalista, muzyk sesyjny, kompozytor, realizator nagrań, wieloletni kierownik Studia Nagraniowego Radia MAKS w Tarnowie i twórca motywów przewodnich tej stacji. Współtwórca oraz były współwłaściciel RPM Sound and Voices - obecnie jednej z prężniej działających agencji, produkujących oprawę antenową stacji radiowych oraz reklamę dźwiękową. Twórca muzyki ilustracyjnej dla telewizji (m.in. TVN) i radia, kompozytor muzyki do bajek, przedstawień teatralnych, producent reklam i jingli radiowych, realizator live. Współpracował m. in. ze Stanisławem Sojką, Katarzyną Gaertner oraz wieloma innymi zespołami oraz wykonawcami w studiu i na scenie. Oprócz tego zajmuje się tworzeniem róznego rodzaju projektów internetowych, grafiką, oraz pisaniem tekstów.

Napisz do mnie

Aby się ze mną skontaktować, wypełnij poniższy fomularz. Dziękuję!

⚠️ Skorzystanie z powyższego formularza oznacza że wyrażasz zgodę na przetwarzanie twoich danych osobowych przez Administratora danych osobowych - Paweł Krużel. Przejrzyj Informacje prawne.


©  2025 - Paweł Krużel
Informacje prawne