Ile kosztuje dziś prawda? ▸
obserwacje Autor: pawel.kruzel@m00n.link (Paweł Krużel), 02.01.2023 16:29
Dziś będzie krótko, bo mi się nie chce długo. Właśnie rozpoczyna się rok 2023. Zaś 4 marca 2020 roku ogłoszono pierwszy przypadek zachorowania na Covid w Polsce.
Niedługo minie 3 lata od tego momentu. A ja, wspominając film "Contagion" zdałem sobie sprawę z tego, jak bardzo jego scenarzyści zbliżyli się do prawdy o tym jak będzie przebiegać pandemia. Zastanawiam się też, kto w ogóle myśli dziś o tych ponad 118 tysiącach ludzi (!), którzy polegli do tej pory na Covid w Polsce (?). Myślę sobie też o naukowcach, lekarzach, wróżbitach i szarlatanach, o prawdzie i kłamstwie, reasumując - myślę o relatywiźmie.
We wspomnianym filmie pojawia się między innymi niezależny bloger z armią 12 milionów fanów, który na zjadliwego wirusa leczy się ziołami a niemal w każdym działaniu kogokolwiek doszukuje się manipulacji oraz spisku, co głosi wszem i wobec na swoim blogu. Odrzuca też możliwość tego, że nie uleczyły go zioła lecz po prostu jest naturalnie odporny na wirusa (!) i równie dobrze głoszeniem swoich "prawd" może przyczynić się do tego, że wielu jego fanów umrze z powodu prób leczenia się nieskutecznymi sposobami. Oskarżając rząd, naukowców i lekarzy o spisek w celu uzyskania korzyści majątkowych z produkcji i dystrybucji szczepionek, sam czerpie majątkowe korzyści ze swojej popularności.
Do czego zmierzam? Nie do tego o czym już pewnie myślicie. Zastanawiam się mianowicie: ile kosztuje nas dziś prawda. Bo wydaje mi się, że ci, których misją powinno być prawdy propagowanie, zajmują się robieniem pieniędzy na kłamstwach, półprawdach, manipulacjach, zwykłych szwindlach oraz własnej społecznej pozycji czy popularności. Piszę o nich ogólnie, nie wskazując palcem. Prawda zależy dziś od punktu widzenia. A punkt widzenia zależy od "punktu siedzenia" - właśnie na tym polega relatywizm. Relatywizm za pieniądze.
Do czego ta wiedza może przydać się nam, zwykłym ludzikom? Do tego by zdać sobie sprawę z tego, że najbardziej zdrowy jest dla nas rozsądek, a najbardziej niezdrowe - owczy pęd oraz uleganie gusłom w ustach wszelkiej maści "kacyków", zaklinających naszą rzeczywistość. Mam tu na myśli wszelkie opiniotwórcze siły oraz oczywiście również polityków. Lepiej powiedzieć "sprawdzam" niż wprost ulegać czyimś zapewnieniom. Mamy na to 118 tysięcy martwych dowodów.
Chcesz skomentować? TUTAJ.